Amazon przegrał proces z…

Amazon przegrał proces z byłym pracownikiem

Sąd w Poznaniu uznał system oceny Amazona za antypracowniczy i niezgodny z Kodeksem pracy. Firma uważa jednak, że jest sprawiedliwy – końcu to pracownicy ustalają normy, zawsze mogą zwolnić.

10 czerwca 2020 Sąd Okręgowy w Poznaniu orzekł, że firma Amazon Fulfillment Poland bezprawnie zwolniła pracownika Macieja Gorajskiego i musi przywrócić go do pracy. Amazon ma również wypłacić odszkodowanie, którego wysokość zostanie jeszcze ustalona.
Gorajski na wyrok czekał 4 lata. Zwolniono go pod koniec sierpnia 2016 z powodu niewyrabiania normy.

Zdaniem poznańskiego sądu, Amazon „wypaczył ideę stosunku pracy arbitralnie przyznając sobie prawo do zwalniania najmniej wydajnych pracowników tylko dlatego, że ich wyniki są gorsze niż 90% reszty załogi”.

Gorajski wypowiedzenie dostał pod koniec sierpnia 2016 roku. Powód? „Brak realizacji minimalnych wyników w zakresie produktywności/wydajności na oczekiwanym poziomie co najmniej 100%”
Zdaniem Amazona, od 25 lutego 2015 do 8 czerwca 2016 roku Gorajski 13-krotnie nie osiągnął wymaganej tygodniowej normy. Od 22 kwietnia 2015 do 6 kwietnia 2016 otrzymał w związku z tym 6 negatywnych ocen.
Gorajski czasem zawodził firmę realizując np. 99,68% normy, innym razem – 98,6%. Sąd rejonowy zauważył, że łącznie tylko przez 8 tygodni wynik spadał poniżej 90% minimum.

Sąd nie mógł zrozumieć, dlaczego zwolniono go akurat w momencie, kiedy jego wyniki wynosiły niemal 100%, a nie rok wcześniej – kiedy osiągał np. 63,5%. Z uzasadnienia wyroku wynika, że Amazon uznał to za dowód, na to, że Gorajski pracował wcześniej niestarannie. W końcu osiągnięcie minimum było jednak w zasięgu jego możliwości. Sąd okręgowy uznał ten argument za sprzeczny „z zasadami doświadczenia życiowego oraz logicznego myślenia”.

Zarówno Sąd Rejonowy, jak i Okręgowy uznały, że system jest nastawiony na eliminację pracowników – zakłada, że część z nich nowej normy nie wyrobi. To sprzeczne z kodeksem pracy, który dba przede wszystkim o trwałość stosunku pracy.

Czasem norma chwilowo spada – na przykład wtedy, kiedy jest wielu nowych pracowników, zatrudnianych przeważnie za pośrednictwem agencji pracy. Zanim się wdrożą, zaniżają wyniki, ale szybko nadrabiają. „Wiedzą, że żeby Amazon zdecydował się ich zatrudnić, muszą się wykazać. Szarpią się, biegają. Tak naprawdę niewielki procent dostanie umowę, ale norma znowu idzie w górę” – mówi Gorajski.

W 2018 r. Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadziła w Amazon kontrolę wydatku energetycznego pracowników. Limit dla kobiet to 5 tysięcy kilodżuli podczas zmiany roboczej. Okazało się, że jedna z pracownic podczas takiej zmiany zużywała ok. 12 tysięcy kilodżuli.
„Zgodnie z pomiarami, które zostały przeprowadzone w centrum w Sadach przez zewnętrzne, niezależne laboratorium, nie posiadamy stanowisk, na których przekroczony został wydatek energetyczny pracowników” – twierdzi jednak Amazon.

#amazon #polska #gospodarka #praca #publicystyka

Powered by WPeMatico