– Nie ma argumentów za wykluczaniem tureckich firm z kontraktów budowlanych w energetyce. Duża część z nich ma „rdzenny”, na ogół prywatny, turecki kapitał. Startują w przetargach, bo mają doświadczenie realizacyjne, stabilność finansową i rzetelną analizę kosztów i zysków – przekonuje Polsko-Turecka Izba Gospodarcza. Odpowiada w ten sposób na płynące ze strony polskich spółek oraz korporacji budowlanych zarzuty wobec podmiotów wybierających oferty przedsiębiorstw znad Bosforu.
Powered by WPeMatico