tl;dr: moje wypociny na temat…

tl;dr: moje wypociny na temat rolnictwa

Brak słów mi na to, co się dzieje na wykopie, i ogólnie w internecie. Jak bardzo ludzie łykają wszystko, dokładają trochę swojego i przekazują dalej, powielają stereotypy, są zawistnymi hipokrytami i na wszystko wokół plują. Jakieś braki w samoakceptacji, dowartościowywanie się? Czy po prostu idiotyzm nakręcany przez karuzelę spierdolenia rządu?

Ostatnio na główniej pojawił się post, dotyczący jakiegoś dofinansowania dla dzieci rolników na nowe komputery:
„Dzieci rolników dostaną 1500+ na zakup komputerów. Te z miasta nie dostaną nic.”
Link

A pod postem, jak każdym innym dotyczącym rolników – standardowo: wylewanie szamba na rolników, obrażanie, poniżanie, wyzywanie od najgorszych. Rolnicy tylko chleją wódę; banda analfabetów; tylko ciągnie kasę; nic nie robią; darmozjady; dostają kasę za siedzenie na dupie; wszyscy płacą na rolnika, bo on i tak nic nie umie; wszyscy rolnicy głosują na pis; ogólnie idioci.

Robi mi się przykro i jednocześnie kurwica mnie bierze, jak czytam takie wypociny i bzdury. Czasem ktoś robi sobie żarty, jako kultowe obrażanie rolników, a inny pisze to na serio, bo przeczytał, że ten wcześniej obrażał i wysnuł swoje teorie idioty, więc powinno się robić, tak jak on. Czytają to dzieciaki, debile i inni pseudo mędrcy, którzy to wszystko powielają, samemu nie wiedząc za dużo, bo są odklejeni od rzeczywistości i reali rolnictwa.

Odnośnie tego wpisu i komentarzy – dlaczego tak jedziecie po rolnikach w związku z tym dofinansowaniem? Ci rolnicy to tacy debile, a jednak siedzą w sejmie i sami sobie te ustawy piszą? Miejcie pretensje to rządu, a nie do rolników – oni sobie tego nie stworzyli.
Rząd próbuje (i całkiem dobrze im idzie), skłócić społeczeństwo. Najłatwiej rządzi się społeczeństwem, które jest właśnie skłócone, brak w nim jedności i współpracy.

Na szczęście, niektórzy mieli inne podejście do sytuacji, niż ci w/w.

Pisałem nie raz posty broniące rolników, wdawałem się tutaj w dyskusje na temat rolnictwa.
Poniżej postaram się napisać kilka, moim zdaniem, istotnych faktów na temat rolnictwa. Część jest z ogólnych statystyk, część z osobistych doświadczeń jako rolnik, który siedzi w tym praktycznie od dziecka. Część treści, jest z moich poprzednich wpisów.

Słowem wstępu:

Rolnik indywidualny – to osoba fizyczna będąca właścicielem, użytkownikiem wieczystym, samoistnym posiadaczem lub dzierżawcą nieruchomości rolnych, których łączna powierzchnia użytków rolnych nie przekracza 300 ha, posiadająca kwalifikacje rolnicze oraz co najmniej od 5 lat zamieszkująca w gminie, na obszarze której jest położona jedna z nieruchomości rolnych wchodzących w skład gospodarstwa rolnego i prowadząca przez ten okres osobiście to gospodarstwo.

Kto może być na KRUS – każdy kto ma 1ha (może być dzierżawa) i nie jest na ZUS.

1. Dane z 2016 roku: Liczba gospodarstwo rolnych ~1,4 miliona. W tym gospodarstwa powyżej 20 ha to tylko 134,7 tysiąca czyli tylko 9,62% z wszystkich gospodarstw w Polsce. Przyjąłem 20 ha, gdyż uważam to za gospodarstwo, z którego można się utrzymać biorąc pod uwagę posiadanie krów itp. Jednostki mają mniej – sady itp. i są w stanie się utrzymać. Gospodarstwa powyżej 50 ha to tylko ~35 tysięcy z ponad 1,4 miliona.
2. Część ludzi widnieje jako „rolnik”, chociaż zajmuje się kompletnie czymś innym. Statystykom odnośnie tego, kto głosował na PIS, to nie przeszkadza i wszystkich wrzuca do wora. Dzięki temu, duży procent „rolników” głosowało na PIS. W moim środowisku, nie znam żadnego rolnika, który głosował na PIS. I wiedziałem o tym, długo przed wyborami. Większość opinii była jednoznaczna – rząd jest odklejony od rzeczywistości, robią pod górkę rolnikom.
3. Rolnicy wiecznie narzekają – ciężko być często zadowolonym, skoro ceny są niezależne od rolników. Wolny rynek w rolnictwie nie istnieje, nie chcesz rolniku sprzedać taniej – uj, kupimy gdzie indziej w lepszej cenie. Państwo nie jest przygotowane na susze, koszty nawadniania są duże plus zmiany prawne, gdzie prawo działa wstecz.
4. Rolnictwo to warsztat pod gołym niebem. Pogoda to podstawa, przez anomalie pogodowe i ogólne niesprzyjające warunki pogody, rolnicy narzekają na pogodę. Deszcze to podstawa. Ale nie, żeby były w opór, bo nadmiar może zrobić bardzo dużą stratę.
5. Rolnictwo jest bardzo oparte o dopłaty, przez co rolnicy są zmuszeni z nich korzystać bo bez tego lipa. Ceny sprzętu i innych materiałów są wywalone w kosmos, właśnie przez dopłaty.
6. Czasem nie wiadomo co uprawiać. W tym roku się uda, a za rok nawet zbytu nie będzie by sprzedać, np. Marchew. Nie idzie robić wszystkiego, do tego jest potrzebny park maszynowy, ziemia, ludzie.
7. Rolnicy narzekają, a mają sprzęt za miliony – ten sprzęt w większości jest brany na kredyty, leasingi. Gospodarstwa, które są wstanie kupować drogi sprzęt to jednostki, głównie duże i wyspecjalizowane gospodarstwa rolne. W rolnictwie jest bardzo duży obrót gotówki. Na fakturach widnieją duże liczby, sporo się dostaje, ale też sporo się płaci. Koszty środków ochrony roślin, paliwa, nawozy, eksploatacja sprzętu, usługi itd. itd. – wszystko kosztuje.
Dla przykładu – jako rolnik w wieku 19 lat miałem już trochę ziemi w dzierżawie i super ciągnik. Do tego miałem wszystkie weekendy zawalone robotą, na wakacjach nigdy nie byłem, a na koncie kredyt na ~pół miliona, by spłacić ten sprzęt. Aktualnie mam więcej lat i jeszcze większy kredyt (lol) bo inwestowałem w maszyny. Dofinansowania od rządu na sprzęt? Z reguły jest to pomoc dodatkowa, a nie główny sponsor.
8. Duże gospodarstwa rzeczywiście przynoszą duży dochód, można zarobić kupę kasy. Ale te gospodarstwa powstawały pokoleniami. Takich molochów nie robi się w rok czy 5 lat. Równie dobrze, można krytykować wieloletnie firmy za swoje zarobki, bo jak to oni tyle zarabiają. Ludzie widzą sukces innych, nie widzą pracy która do niego doprowadziła.
9. Ludzie narzekają na państwo, bo zarobki w rolnictwie zatrzymały się w latach 90 ubiegłego wieku – rozmawiałem ostatnio z kolegą mleczarzem, mówił że cena mleka jest o 5 gr większa niż w 95 r. A zobacz jak koszty materiałów, paliw itd. Poszły w górę. Ceny zbóż itd. podobne od lat. Nadrabia się ilością, a większa ilość – więcej pracy. Wiem, że jakbym wstawił krowy mleczne, to mógłbym dobrze zarabiać, ale nie zrobię tego. Dlaczego? Cholerny obowiązek. Dój o stałych godzinach, codziennie, wycielenia (także w nocy), choroby, zapalenia itd. itd.
10. Rolnictwo jest trudnym zawodem, monotonnym i czasochłonnym. Przykład ze swojego gospodarstwa – na ziemniakach idzie dobrze zarobić. Miałem sporo ha tych ziemniaków, całość wykopania tych ziemniaków trwała jakieś 2,5 miesiąca. Praca dzień w dzień, 7 dni w tygodniu (tak, niedziele także) po ~10 godzin dziennie, zdarzało się robić po 12 godzin. Była przerwa 1 dzień na wszystkich świętych i jakieś 2 dni ze względu na awarię sprzętu. Jak zaczynaliśmy to była susza, ponad 30 stopni na słońcu w kurzu, a właściwie pyle z piasku, który robił kombajn do ziemniaków. Zawalone płuca (nie, w maseczce nie idzie oddychać w takim kurzu i upale), wieczny kaszel, czerwone, wręcz krwawe oczy, jakieś syfy w nich od kurzu, ogólne zmęczenie. Zdarzały się jakieś potówki, zapalenia skórne. Jak kończyliśmy to był grudzień – fajnie już piździło, rękawiczki nie za dużo dawały, od zimna drętwiały plus wyciąganie zimnych kamieni potęgowało zimno. Fajna zabawa, polecam wszystkim. Sprawa się polepszyła jak założyliśmy dach do kombajnu, chociaż tyle, że mżawka nie wymrażała całego człowieka i nie wiało po twarzy.
A to tylko wykopki ziemniaków. A gdzie jeszcze żniwa, żniwa kukurydziane, łąki, kiszonki i inne. Nie każdy ma super sprzęt z klimatyzacją. Z reguły otwiera się wszystko w ciągniku co idzie i przeciąg robi swoje. No chyba, że się kurzy, to wtedy kaplica 🙂
11. Większość rolników jakich znam, to inteligentni i mądrzy w swoim fachu ludzie. Pracowici i sumienni, mający dużo ciekawego do powiedzenia – nie tylko w kwestii rolnictwa. Przedsiębiorcy, mechanicy, weterynarze, ogrodnicy, spawacze – wszystko po trochu jest potrzebne. Jak się nie znasz – płacisz by ktoś inny zrobił.

Tak jeszcze na zakończenie. Skoro rolnictwo jest takie super, praca rolnika lekka i dostaje się kasę za nic, to dlaczego nie zostaniesz rolnikiem? Ziemia droga? To wydzierżaw sobie. Sprzęt drogi? Weź dopłaty, przecież państwo rozdaje. KRUS lepszy niż ZUS? To zrezygnuj z tego co masz i przejdź na KRUS. 1 ha ziemi wystarczy, może być dzierżawa. W czym problem? Chodzi tylko o zawisłość? Trawa u sąsiada zawsze będzie bardziej zielona.

Mógłbym jeszcze dużo pisać, ale zakończę na teraz, żeby ten wpis nie był odstraszający przez swoją długość. Może niektórych zaciekawi, rozjaśni sytuację w rolnictwie. Chętnie odpowiem na pytania, jeśli się takowe pojawią.

Trochę mi ulżyło.
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru/ dnia.

#rolnictwo #pracbaza #praca #gospodarka #polska

Powered by WPeMatico